W czwartkowe przedpołudnie miałem przyjemność wziąć udział w niezwykłym spotkaniu z uczniami klas 1-3 jednej z naszych szkół podstawowych w Nowej Hucie. Jako przedstawiciel organizatora Rady Dzielnicy XVIII Nowa Huta a równocześnie rodzic, patrzyłem na te zajęcia z podwójnej perspektywy. Wraz ze Strażą Miejską przypominaliśmy dzieciom podstawowe zasady poruszania się w ruchu drogowym, a także podkreślaliśmy znaczenie elementów odblaskowych. Czym jednak byłoby takie wydarzenie bez głębszej refleksji?
Samochodowe dzieciństwo – czy odbieramy dzieciom praktykę?
Dzisiejsza rzeczywistość znacząco różni się od tej, którą pamiętam z własnego dzieciństwa. Jeszcze nie tak dawno codzienny spacer do szkoły był normą, a dzieci oswajały się z zasadami ruchu drogowego „w terenie”. Dziś, w dużej mierze ze względu na brak rejonizacji i konieczność dowożenia uczniów do szkół znajdujących się daleko od miejsca zamieszkania, poranki wyglądają inaczej. Rodzice – z troski o bezpieczeństwo – przywożą dzieci samochodami pod same drzwi szkoły. W efekcie najmłodsi coraz rzadziej mają okazję korzystać z wiedzy wyniesionej z przedszkola.
Ta troska, choć uzasadniona, ma swoje konsekwencje. Obserwując dzieci uczestniczące w zajęciach, zauważyłem, że pierwszoklasiści pamiętali znacznie więcej o zasadach przechodzenia przez jezdnię czy rozpoznawaniu znaków drogowych niż ich starsi koledzy z trzecich klas. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta – brak praktyki. Bez regularnego ćwiczenia w realnych warunkach wiedza zanika, ustępując miejsca rutynie podróży samochodem.
Bezpieczeństwo na drodze zaczyna się w szkole (i w domu)
Edukacja drogowa to nie tylko kwestia przepisów, ale także praktycznych umiejętności. Dlatego tak ważne są zajęcia, w których dzieci mogą przypomnieć sobie zasady poruszania się po przejściach dla pieszych czy na skrzyżowaniach z sygnalizacją świetlną.
Jako rodzic doskonale rozumiem, że często nie mamy innego wyjścia. Wygoda i bezpieczeństwo naszych dzieci są priorytetem, a dowożenie do szkoły samochodem bywa koniecznością. Warto jednak zastanowić się, jak możemy wspólnie – rodzice, szkoły i instytucje lokalne – przeciwdziałać zanikaniu wiedzy, która w sytuacji kryzysowej może uratować życie.
Inicjatywy takie jak te, w których miałem przyjemność uczestniczyć, są niezwykle potrzebne. Pozwalają dzieciom na nowo oswoić się z zasadami ruchu drogowego, przypominając im, że bezpieczeństwo na drodze zależy od ich świadomego zachowania. Kolorowe odblaski, które rozdaliśmy na zakończenie zajęć, to symbol – mały gest, który może mieć ogromny wpływ na ich widoczność i bezpieczeństwo.
Edukacja drogowa jako stały element wsparcia szkół
Widząc entuzjazm dzieci i zaangażowanie nauczycieli, utwierdziłem się w przekonaniu, że edukacja drogowa powinna być stałym elementem programu wsparcia szkół przez Radę Dzielnicy. Wspólnie możemy zadbać o to, aby takie zajęcia odbywały się regularnie, przypominając dzieciom o podstawowych zasadach ruchu drogowego.
Nie chodzi tylko o teorię – musimy dawać dzieciom narzędzia, które pomogą im wykorzystać wiedzę w praktyce. Być może warto rozważyć organizację lokalnych spacerów edukacyjnych czy symulacji ruchu drogowego w bezpiecznych warunkach?
Jako rodzic i przedstawiciel Rady Dzielnicy będę wspierał takie inicjatywy z całych sił. Wierzę, że edukacja drogowa to inwestycja w przyszłość – naszą i naszych dzieci. Bo bezpieczeństwo na drodze zaczyna się od nas wszystkich – małymi krokami, które prowadzą do wielkich zmian.
Dbajmy też o to, by nasze dzieci mogły rozwijać nie tylko wiedzę, ale także umiejętności praktyczne. To od nas zależy, czy będą potrafiły korzystać z nich w życiu codziennym.
Jedna odpowiedź do “Dlaczego dzieci zapominają o zasadach ruchu drogowego?”