Pomnik Historii Nowa Huta – Coś się zmieniło?

Pomnik Historii Nowa Huta - Coś się zmieniło?

Pomnik Historii Nowa Huta – Minęły już dwa lata, odkąd Nowa Huta oficjalnie dołączyła do grona Pomników Historii. Było uroczyście, były owacje, były obietnice. Tylko czy za tym tytułem przyszło coś więcej niż pamiątkowa tablica? Czy rzeczywiście odczuwamy realne korzyści? A może, jak w wielu przypadkach, skończyło się na pustych deklaracjach i medialnym blasku, który zgasł zaraz po przecięciu wstęgi?

Obietnice i rzeczywistość

30 stycznia 2023 roku Nowa Huta została wpisana na listę Pomników Historii. Miasto podkreślało, że to wyróżnienie otworzy nowe możliwości – nie tylko prestiżowe, ale także finansowe. Można było przeczytać m.in.:

  • „Nowa Huta została ogłoszona Pomnikiem Historii” – miasto informowało, że ten status pozwoli „rozwijać turystykę kulturową, edukację historyczną…”, a także „otwiera drogę do starań o wpis tej części miasta na Listę Światowego Dziedzictwa.” (krakow.pl)
  • „Pierwszy Kraków Heritage Lab o Nowej Hucie jako Pomniku Historii” – podkreślano, że „…przyczyni się do rozwoju dzielnicy, wzmocni jej tożsamość, obudzi zainteresowanie pozostałych mieszkańców naszego miasta, turystów, a także przyniesie ze sobą ważne inwestycje społeczne i infrastrukturalne poprawiające jakość życia w tej ważnej historycznej dzielnicy – podkreślił Jacek Majchrowski w swoim przemówieniu.” (krakow.pl)

Brzmiało obiecująco. Problem w tym, że poza słowami – nic się nie wydarzyło.

Pomnik Historii Nowa Huta – Co zrobiono przez te dwa lata?

Przeglądając budżet miasta i działania w Nowej Hucie, trudno znaleźć jakiekolwiek inwestycje, które byłyby bezpośrednim efektem nadania statusu Pomnika Historii. W budżecie na 2025 rok znalazły się wprawdzie projekty przebudowy dróg i miejsc parkingowych, remonty chodników, placówek oświatowych…

Jednak żadna z tych inwestycji nie wynika bezpośrednio ze statusu Pomnika Historii. To po prostu działania, o które mieszkańcy walczą od lat – niezależnie od wpisu na listę prestiżowych miejsc.

Co więcej, miasto nie podjęło żadnych widocznych kroków, aby realnie wykorzystać ten tytuł. Nie ma nowych programów dotacyjnych na renowacje zabytków. Nie ma żadnych dodatkowych funduszy z ministerstwa kultury. A nawet spójnej strategii promocyjnej, która wykorzystywałaby ten status do przyciągnięcia turystów.

Co z mieszkańcami?

Najbardziej uderzające jest jednak to, że po dwóch latach wciąż nie powstał nawet podstawowy przewodnik dla wspólnot mieszkaniowych i właścicieli zabytków. Ulotka, która tłumaczyłby, co oznacza dla nich nowe wyróżnienie. Wiele osób nie ma pojęcia, że budynki w których mieszkają są zabytkiem. Tak jak i to, że są objęte dodatkową ochroną konserwatorską, co niesie zarówno ograniczenia, jak i potencjalne korzyści – np. możliwość uzyskania dofinansowań na remonty.

Co gorsza, nie stworzono mechanizmu wsparcia dla wspólnot, które chciałyby skorzystać z funduszy konserwatorskich. Obiekty zabytkowe wymagają większych nakładów finansowych. Nikt nie pokusił się o stworzenie kompleksowego systemu informowania mieszkańców, jak ubiegać się o dotacje, na co mogą liczyć i gdzie znaleźć wsparcie.

Czy to szansa stracona?

Trochę tak. Miasto miało dwa lata na wdrożenie strategii wykorzystania tego wyróżnienia. Nie było kampanii edukacyjnej, nie było dodatkowych inwestycji stricte wynikających z nowego statusu, nie było też nawet jednej debaty publicznej, która podsumowałaby, co się udało osiągnąć.

Tymczasem inne miasta w Polsce potrafiły przekuć tytuł Pomnika Historii na wymierne korzyści. W Gdyni posłużył on do pozyskania środków na modernizację zabytkowych osiedli robotniczych. W Katowicach stał się argumentem za rozwinięciem szlaków turystycznych wokół modernistycznych budowli. Faktem jest, że nadanie statusu Pomnika Historii nie gwarantuje automatycznych korzyści. Z drugiej strony inne miasta dowodzą, że to właśnie aktywność władz ma tu decydujące znaczenie!

Rozumiem, że po ogłoszeniu Nowej Huty Pomnikiem Historii wszyscy myśleli już o wyborach, a po nich potrzebny był czas na reorganizację miasta przez nową władzę… i tak do dziś, kolejny raz Nowa Huta musi czekać. Ile można znajdować tłumaczeń na to, by nie robić czegoś dobrego w Nowej Hucie?

Oczywiście, nie można powiedzieć, że nic się nie zmienia. Co roku remontowane jest jakieś podwórko. Mozolnie acz krok po kroku dzielnica odzyskuje swoją dawną świetność… jednakże już te remontowane wcześniej podwórka remontów też potrzebują. Mieszkańcy liczyli – może naiwnie ale nikt ich z tego błędu nie wyprowadzał, że status Pomnika Historii przyspieszy te zmiany. Ustanowienie będzie impulsem do szybkich decyzji, realnych inwestycji i kompleksowej rewitalizacji. Tymczasem wciąż są osiedla, w których żadne z podwórek nie zostało odnowione, a środków nie ma nawet na sam projekt.

Pomnik Historii Nowa Huta miał być dla mieszkańców nie tylko tytułem, ale i szansą na realną poprawę jakości życia. Dziś, dwa lata później, trudno powiedzieć, by ta szansa została wykorzystana.