Pomnik Historii Nowa Huta – Coś się zmieniło?

Pomnik Historii Nowa Huta - Coś się zmieniło?

Pomnik Historii Nowa Huta – Minęły już dwa lata, odkąd Nowa Huta oficjalnie dołączyła do grona Pomników Historii. Było uroczyście, były owacje, były obietnice. Tylko czy za tym tytułem przyszło coś więcej niż pamiątkowa tablica? Czy rzeczywiście odczuwamy realne korzyści? A może, jak w wielu przypadkach, skończyło się na pustych deklaracjach i medialnym blasku, który zgasł zaraz po przecięciu wstęgi?

Obietnice i rzeczywistość

30 stycznia 2023 roku Nowa Huta została wpisana na listę Pomników Historii. Miasto podkreślało, że to wyróżnienie otworzy nowe możliwości – nie tylko prestiżowe, ale także finansowe. Można było przeczytać m.in.:

  • „Nowa Huta została ogłoszona Pomnikiem Historii” – miasto informowało, że ten status pozwoli „rozwijać turystykę kulturową, edukację historyczną…”, a także „otwiera drogę do starań o wpis tej części miasta na Listę Światowego Dziedzictwa.” (krakow.pl)
  • „Pierwszy Kraków Heritage Lab o Nowej Hucie jako Pomniku Historii” – podkreślano, że „…przyczyni się do rozwoju dzielnicy, wzmocni jej tożsamość, obudzi zainteresowanie pozostałych mieszkańców naszego miasta, turystów, a także przyniesie ze sobą ważne inwestycje społeczne i infrastrukturalne poprawiające jakość życia w tej ważnej historycznej dzielnicy – podkreślił Jacek Majchrowski w swoim przemówieniu.” (krakow.pl)

Brzmiało obiecująco. Problem w tym, że poza słowami – nic się nie wydarzyło.

Pomnik Historii Nowa Huta – Co zrobiono przez te dwa lata?

Przeglądając budżet miasta i działania w Nowej Hucie, trudno znaleźć jakiekolwiek inwestycje, które byłyby bezpośrednim efektem nadania statusu Pomnika Historii. W budżecie na 2025 rok znalazły się wprawdzie projekty przebudowy dróg i miejsc parkingowych, remonty chodników, placówek oświatowych…

Jednak żadna z tych inwestycji nie wynika bezpośrednio ze statusu Pomnika Historii. To po prostu działania, o które mieszkańcy walczą od lat – niezależnie od wpisu na listę prestiżowych miejsc.

Co więcej, miasto nie podjęło żadnych widocznych kroków, aby realnie wykorzystać ten tytuł. Nie ma nowych programów dotacyjnych na renowacje zabytków. Nie ma żadnych dodatkowych funduszy z ministerstwa kultury. A nawet spójnej strategii promocyjnej, która wykorzystywałaby ten status do przyciągnięcia turystów.

Co z mieszkańcami?

Najbardziej uderzające jest jednak to, że po dwóch latach wciąż nie powstał nawet podstawowy przewodnik dla wspólnot mieszkaniowych i właścicieli zabytków. Ulotka, która tłumaczyłby, co oznacza dla nich nowe wyróżnienie. Wiele osób nie ma pojęcia, że budynki w których mieszkają są zabytkiem. Tak jak i to, że są objęte dodatkową ochroną konserwatorską, co niesie zarówno ograniczenia, jak i potencjalne korzyści – np. możliwość uzyskania dofinansowań na remonty.

Co gorsza, nie stworzono mechanizmu wsparcia dla wspólnot, które chciałyby skorzystać z funduszy konserwatorskich. Obiekty zabytkowe wymagają większych nakładów finansowych. Nikt nie pokusił się o stworzenie kompleksowego systemu informowania mieszkańców, jak ubiegać się o dotacje, na co mogą liczyć i gdzie znaleźć wsparcie.

Czy to szansa stracona?

Trochę tak. Miasto miało dwa lata na wdrożenie strategii wykorzystania tego wyróżnienia. Nie było kampanii edukacyjnej, nie było dodatkowych inwestycji stricte wynikających z nowego statusu, nie było też nawet jednej debaty publicznej, która podsumowałaby, co się udało osiągnąć.

Tymczasem inne miasta w Polsce potrafiły przekuć tytuł Pomnika Historii na wymierne korzyści. W Gdyni posłużył on do pozyskania środków na modernizację zabytkowych osiedli robotniczych. W Katowicach stał się argumentem za rozwinięciem szlaków turystycznych wokół modernistycznych budowli. Faktem jest, że nadanie statusu Pomnika Historii nie gwarantuje automatycznych korzyści. Z drugiej strony inne miasta dowodzą, że to właśnie aktywność władz ma tu decydujące znaczenie!

Rozumiem, że po ogłoszeniu Nowej Huty Pomnikiem Historii wszyscy myśleli już o wyborach, a po nich potrzebny był czas na reorganizację miasta przez nową władzę… i tak do dziś, kolejny raz Nowa Huta musi czekać. Ile można znajdować tłumaczeń na to, by nie robić czegoś dobrego w Nowej Hucie?

Oczywiście, nie można powiedzieć, że nic się nie zmienia. Co roku remontowane jest jakieś podwórko. Mozolnie acz krok po kroku dzielnica odzyskuje swoją dawną świetność… jednakże już te remontowane wcześniej podwórka remontów też potrzebują. Mieszkańcy liczyli – może naiwnie ale nikt ich z tego błędu nie wyprowadzał, że status Pomnika Historii przyspieszy te zmiany. Ustanowienie będzie impulsem do szybkich decyzji, realnych inwestycji i kompleksowej rewitalizacji. Tymczasem wciąż są osiedla, w których żadne z podwórek nie zostało odnowione, a środków nie ma nawet na sam projekt.

Pomnik Historii Nowa Huta miał być dla mieszkańców nie tylko tytułem, ale i szansą na realną poprawę jakości życia. Dziś, dwa lata później, trudno powiedzieć, by ta szansa została wykorzystana.

Z psem na cmentarz? Debata, która poruszyła Kraków

Cmentarze – przestrzenie pełne ciszy, refleksji i szacunku wobec zmarłych. A jednak dziś w Krakowie temat, który na pierwszy rzut oka wydaje się błahy, wywołuje żywe dyskusje. Czy zezwolić na wprowadzanie psów na cmentarze?

Dotychczas obowiązujący zakaz, przegłosowany przez miejskich radnych, wciąż obowiązuje, ale pytanie powraca. Z jednej strony mamy zwolenników psiej obecności na nekropoliach, z drugiej – obrońców tradycyjnej funkcji cmentarza jako miejsca wyciszenia i duchowej zadumy. Spróbujmy spojrzeć na argumenty obu stron.

Jak inne miasta rozwiązują problem obecności psów na cmentarzach?

Spacer z psem to codzienność dla wielu z nas. Ale co, jeśli nasza trasa prowadzi przez cmentarz? Czy wprowadzenie czworonoga na teren nekropolii to zwykły spacer, czy może brak poszanowania dla miejsca świętego? W Krakowie temat budzi gorące emocje, ale jak radzą sobie z tym inne miasta? Przyjrzyjmy się kilku przykładom.

W 2015 roku Naczelny Sąd Administracyjny wydał przełomowy wyrok. Orzekł, że zakazy wprowadzania psów na cmentarze, wprowadzane przez lokalne władze, mogą być formą dyskryminacji. Sąd przypomniał, że cmentarze to przestrzenie publiczne i bez odpowiedniej podstawy prawnej takie ograniczenia są niezgodne z prawem. Czy to oznacza zielone światło dla czworonogów? Niekoniecznie. Zarządcy nekropolii wciąż mogą ustalać własne regulaminy, które precyzują zasady korzystania z tych terenów.
Przeczytaj więcej o wyroku NSA

W Gdańsku w 2022 roku Rzecznik Praw Obywatelskich interweniował w sprawie zakazu wprowadzania zwierząt na cmentarze komunalne. Po jego działaniach zakaz został uchylony, co pokazuje, że zarządcy muszą uważać na to, jak formułują regulaminy. Z jednej strony chodzi o uszanowanie przestrzeni, z drugiej – o zgodność z prawem.
Szczegóły interwencji RPO

Z kolei w Głogowie sprawa wygląda inaczej. Tam obowiązuje zakaz wprowadzania psów na cmentarze, a przy wejściach widnieją tablice informacyjne przypominające o tym regulaminie. Mimo to problem z jego przestrzeganiem wciąż istnieje – właściciele psów często lekceważą zasady, co wywołuje frustrację mieszkańców.
Czy zakazy są przestrzegane?

Szczecin również apeluje do mieszkańców o niewprowadzanie psów na teren cmentarzy, argumentując, że to miejsca sacrum, wymagające szczególnego szacunku. Niestety, zdarzają się przypadki zakłócania spokoju przez psy biegające bez smyczy, co dodatkowo zaognia sytuację.
Zobacz, jak Szczecin radzi sobie z problemem

Wszystkie te przykłady pokazują, że problem jest bardziej skomplikowany, niż mogłoby się wydawać.

Czy pies zakłóci powagę miejsca?

Przeciwnicy zmiany podnoszą przede wszystkim argument o charakterze cmentarzy. Są one przestrzeniami sakralnymi, miejscami religijnego kultu i pamięci. Wprowadzenie psów, nawet pod opieką odpowiedzialnych właścicieli, budzi u niektórych sprzeciw z obawy o brak należytego szacunku. Psy mogą szczekać, zostawiać nieczystości lub budzić strach wśród osób odwiedzających groby. „To nie park ani wybieg” – twierdzą przeciwnicy.

Jednak z drugiej strony, wielu właścicieli psów podkreśla, że ich czworonogi są częścią rodziny. Spacer po cmentarzu może być dla nich naturalnym etapem codziennej trasy. Wystarczy, by właściciele stosowali się do zasad – trzymali psa na smyczy, sprzątali po nim i zachowali szczególną ostrożność wobec innych odwiedzających.

Czy religia wyklucza obecność psów?

Religia odgrywa kluczową rolę w tej dyskusji. Cmentarze katolickie są uważane za miejsca poświęcone, co rodzi pytanie: czy obecność zwierząt jest obrazą uczuć religijnych? Tu opinie są podzielone. Niektórzy duchowni wskazują, że pies – będąc stworzeniem bożym – sam w sobie nie narusza świętości miejsca. Decydujące jest zachowanie właściciela. [więcej]

Z kolei część wiernych uważa, że zezwolenie na wprowadzanie psów otworzy drzwi do niepotrzebnych konfliktów i nieporozumień, a przestrzeń cmentarza powinna być wolna od wszelkich sporów tego rodzaju.

Jak połączyć potrzeby ludzi i psów?

Dyskusja toczy się również na gruncie praktycznym. Właściciele psów często podkreślają, że w Krakowie brakuje miejsc przyjaznych dla czworonogów, a zakaz wstępu na cmentarze jest kolejnym ograniczeniem ich codziennego życia a jakby nie było jest miejscem publicznym. Z drugiej strony, oponenci zwracają uwagę, że cmentarze mają swoją specyfikę – są miejscem, gdzie ludzie poszukują spokoju, a obecność psów może być dla nich niepożądana.

Jakie jest najlepsze rozwiązanie?

Jako właściciel psa wiem, jak ważną rolę odgrywa on w moim życiu. Dlatego rozumiem argumenty zwolenników otwarcia cmentarzy dla czworonogów – dla wielu z nas spacer z psem to nie tylko codzienna konieczność, ale i forma wspólnego spędzania czasu. Jednak mimo mojego przywiązania do mojego psa, muszę przyznać, że nie widzę go na cmentarzu. Jego natura, choć urocza, nie współgra z powagą i duchowym charakterem tego miejsca.

Cmentarze są przestrzeniami, które mają swoje unikalne znaczenie – to miejsca refleksji, modlitwy i wyciszenia. Ich sacrum wymaga szczególnego szacunku, a obecność psów, choćby pod kontrolą właścicieli, może być odbierana jako zakłócenie tego wyjątkowego charakteru. Niemniej jednak, jako przestrzenie publiczne, cmentarze powinny być także miejscami, które uwzględniają potrzeby wszystkich mieszkańców – zarówno tych odwiedzających groby, jak i tych, którzy nie mają możliwości zostawienia psa w domu.

Dlatego uważam, że kompromisowym rozwiązaniem mogłoby być otwarcie cmentarzy dla czworonogów, ale z dodatkowymi obostrzeniami. Wprowadzenie szczegółowych zasad, takich jak obowiązek prowadzenia psa na krótkiej smyczy, zakaz wstępu na określone części nekropolii (np. sektory z grobami dziecięcymi czy miejsca przeznaczone na nabożeństwa) oraz surowe kary za niesprzątanie po zwierzętach, mogłoby pomóc zachować powagę tego miejsca.

Otwarcie cmentarzy dla psów nie musi oznaczać rezygnacji z ich wyjątkowego charakteru. Wręcz przeciwnie – z odpowiednimi zasadami i ich skutecznym egzekwowaniem mogłoby pokazać, że jako społeczeństwo potrafimy znaleźć równowagę między potrzebami różnych grup, szanując zarówno pamięć o zmarłych, jak i codzienność żyjących.

Nie boję się psów na cmentarzach, lecz o powagę ich właścicieli.

Zachęcamy do współtworzenia rozwiązania!

Dodajcie swoje pomysły, sugestie i historie – wspólnie możemy znaleźć odpowiedź, która pogodzi potrzeby właścicieli psów z szacunkiem dla miejsc pamięci.

Waszą opinię możecie wyrazić w ankiecie dostępnej na stronie miasta. Czy powinniśmy otworzyć cmentarze dla psów, czy zachować ich dotychczasowy charakter? Ostateczna decyzja będzie należeć do władz, ale to głosy mieszkańców wyznaczą jej kierunek.


Praktyczne wskazówki na spacer z psem w miejscach publicznych

  • Zachowuj kontrolę nad pupilem – zawsze trzymaj psa na smyczy, szczególnie w miejscach wymagających ciszy i szacunku, takich jak cmentarze.
  • Sprzątaj po swoim psie – brak odpowiedzialności właścicieli to najczęstszy argument przeciwników otwierania miejsc publicznych dla zwierząt.
  • Unikaj miejsc tłumnie odwiedzanych – jeśli wiesz, że twój pies łatwo się ekscytuje, wybierz spokojniejsze godziny lub miejsca spacerów.
  • Respektuj regulaminy – sprawdź zasady obowiązujące w danej przestrzeni publicznej, aby uniknąć nieporozumień.

Geotermia w Nowej Hucie: wizja, przeszkody i możliwości

Geotermia w Nowej Hucie

Nowa Huta – dzielnica Krakowa, która przez dekady nosiła na sobie piętno przemysłowego giganta, zaczyna zmieniać swoje oblicze. Dziś coraz częściej mówi się o tym obszarze jako o miejscu, które nie tylko może zachwycać swoim dziedzictwem kulturowym, ale również stać się wzorem dla ekologicznych innowacji. Jedną z takich wizji jest wykorzystanie potencjału geotermalnego. Historia tego pomysłu sięga lat wstecz i pokazuje, że nawet ambitne projekty mogą napotkać wiele wyzwań, zanim ujrzą światło dzienne.


Nowa Huta na geotermalnej mapie Polski

Pierwsze kroki w stronę geotermii w Nowej Hucie miały miejsce już kilka lat temu. W 2020 roku pojawiły się konkretne plany, aby wykorzystać ciepło ziemi do ogrzewania mieszkań oraz celów rekreacyjnych. Współpraca spółki Kraków Nowa Huta Przyszłości z Miejskim Przedsiębiorstwem Energetyki Cieplnej dawała nadzieję na realizację odwiertów i wykorzystanie wód geotermalnych. Jednak, jak to często bywa, formalności, finanse i biurokracja stanęły na drodze. (źródło)


Geotermia nadzieja z głębi ziemi

W 2024 roku miasto podjęło kolejny krok, ogłaszając plan wykonania badawczego odwiertu geotermalnego przy ulicy Tatarakowej w Przylasku Rusieckim. Finansowanie w wysokości ponad 12 milionów złotych z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej pozwoli na zrealizowanie ambitnego projektu. Głębokość odwiertu, wynosząca około 1820 metrów, budzi wielkie oczekiwania – woda o temperaturze nawet 55°C mogłaby zasilać lokalne sieci ciepłownicze i służyć celom rekreacyjnym. (źródło)


Przyszłość geotermii: dwa scenariusze

Jeśli wyniki odwiertu okażą się pozytywne… woda o odpowiednich parametrach termicznych zostanie podłączona do miejskiej sieci ciepłowniczej. Co pozwoli na obniżenie (oby!) kosztów ogrzewania mieszkań oraz redukcję emisji dwutlenku węgla. Dodatkowo, geotermia może otworzyć nowe perspektywy dla rekreacji – baseny termalne, sauny czy otwarte całoroczne aquaparki przyciągnęłyby zarówno mieszkańców, jak i turystów.

Z kolei, jeśli badania wykażą, że woda posiada właściwości lecznicze, przed Nową Hutą otworzą się drzwi do stworzenia uzdrowiska miejskiego. Naturalne źródła z minerałami mogłyby służyć do terapii zdrowotnych. Co być może postawiłoby tę dzielnicę na równi z renomowanymi ośrodkami spa w Polsce. Wyobraźmy sobie uzdrowisko z widokiem na kąpielisko w Przylasku Rusieckim – czyż to nie piękna wizja?


Geotermalna przyszłość Nowej Huty

Jednak warto pamiętać, że geotermia to nie tylko szansa, ale i wyzwanie. Procesy adaptacji technologii, rozbudowa infrastruktury i integracja z istniejącymi sieciami będą wymagały czasu oraz ogromnych nakładów finansowych. Mimo to, jeśli Kraków zdecyduje się na realizację tej inwestycji, Nowa Huta może stać się symbolem transformacji energetycznej miasta.

Czy Nowa Huta stanie się zielonym sercem Krakowa? Wszystko zależy od wyników badań i odwagi decydentów. Jednak jedno jest pewne – potencjał geotermalny jest wart każdej inwestycji, bo może zmienić nie tylko krajobraz, ale i codzienne życie mieszkańców.


Źródła:

Planowanie przestrzeni – o lokalnej tożsamości, której nie wolno zgubić

Nadzieja i obawy wobec planowania przestrzeni

Kiedy czytam o powstaniu komisji, która ma zadbać o jakość przestrzeni miejskiej, pojawia się we mnie zarówno nadzieja, jak i obawa. Nadzieja, bo może w końcu uda się wprowadzić mądre i zrównoważone planowanie w naszym mieście. Obawa, bo zbyt często widzę, jak planistyczne wizje pięknie brzmią na papierze, ale w realizacji rozmijają się z potrzebami lokalnych społeczności.

Dziedzictwo ziem przyległych do Nowej Huty

Jako mieszkaniec Nowej Huty i radny Dzielnicy XVIII, z niepokojem patrzę na plany dotyczące terenów przyległych do naszej dzielnicy. Są to obszary, które mają swoją historię – dłuższą i bogatszą niż sama Nowa Huta. To ziemie, które przez wieki żyły własnym rytmem, tworzyły swoją unikalną kulturę i wspólnoty. Czy nowoczesne planowanie weźmie to pod uwagę? Czy przypadkiem nie zatarta zostanie ich tożsamość w pogoni za zabudową szeregowych osiedli, niskich bloków czy wielkopowierzchniowych hipermarketów?

Wizja przyszłości – centrum wspólnoty, nie anonimowa zabudowa

Marzy mi się wizja planowania, które zachowa to, co najcenniejsze. Tereny podmiejskie Nowej Huty powinny być miejscem, gdzie lokalna tożsamość będzie wzmacniana, a nie spychana na margines. Dlaczego nie stworzyć tam przestrzeni przypominającej małomiasteczkowy rynek? Centrum wspólnoty – pełne usług, miejsca spotkań, organizacji wydarzeń i integracji międzypokoleniowej. To nie musi być wielka inwestycja, ale przemyślana i wkomponowana w lokalny kontekst przestrzeń, która służy zarówno dzisiejszym, jak i przyszłym mieszkańcom.

Ostrzeżenie przed deweloperską unifikacją

Nie możemy pozwolić, by te ziemie stały się kolejnym polem deweloperskich eksperymentów, które zacierają lokalny charakter na rzecz anonimowej zabudowy. Planowanie przestrzeni nie powinno oznaczać odgórnej uniformizacji, lecz uwzględnienie historii i specyfiki miejsca. To, co stworzymy dziś, wpłynie na kolejne pokolenia. Czy chcemy, by nasza lokalna kultura i tożsamość przepadły w cieniu wielkich marketów i osiedli bez duszy?

Apel o mądre i zrównoważone planowanie

Jeśli komisja MKUA ma działać na rzecz jakości przestrzeni miejskiej, liczę, że wsłucha się w głos mieszkańców i weźmie pod uwagę lokalne uwarunkowania. Planujmy mądrze, z szacunkiem dla przeszłości i wizją na przyszłość. Tylko wtedy nasze miasto, a szczególnie tak wyjątkowa dzielnica jak Nowa Huta, zachowa swoje unikalne piękno.

Przystanek PKP Kościelniki – Sukces Inwestycji, Porażka Bezpieczeństwa?

Przystanek PKP Kościelniki – Sukces Inwestycji, Porażka Bezpieczeństwa?

Kilka lat temu, kiedy rozpoczęły się pierwsze rozmowy o budowie nowego przystanku PKP w Kościelnikach, mieszkańcy mieli nadzieję, że stanie się on punktem zwrotnym w rozwoju tej zaniedbanej przez dekady części Krakowa. Początkowe plany zakładały lokalizację w okolicach ul. Igołomskiej i Czeczeńskiej – w pobliżu głównej arterii komunikacyjnej Nowej Huty. Z czasem jednak, na wniosek mieszkańców, lokalizację zmieniono na rejon ul. Pysocice. Decyzja ta budziła wiele kontrowersji, a dziś wydaje się jeszcze bardziej niezrozumiała.

Dlaczego? Przeniesienie przystanku z miejsca dobrze skomunikowanego – ul. Igołomskiej – na ulicę Pysocice, która jest wąska, pozbawiona chodników, poboczy i jakichkolwiek elementów zapewniających bezpieczeństwo pieszych czy rowerzystów, wydaje się pomysłem od początku nietrafionym. Decyzję tę tłumaczono względami logistycznymi i dostępnością miejsca pod budowę parkingu typu „Parkuj i Jedź” na 140 samochodów. Ale czy naprawdę to wystarczający powód, by ignorować potrzeby pieszych i rowerzystów? Czy zmiana ta uwzględniała długoterminowe skutki dla ruchu drogowego w Kościelnikach?

Teren, który się rozwija, infrastruktura, która stoi w miejscu

Teren podmiejski Dzielnicy XVIII Nowa Huta w tym Kościelniki to dziś obszar dynamicznie rozwijający się demograficznie – w ciągu ostatnich pięciu lat liczba zarejestrowanych wyborców wzrosła tu o 40%! Jednak infrastruktura komunikacyjna i transportowa stanęła jakby w miejscu wraz z zakończeniem przedłużającej się latami przebudowy ul. Igołomskiej. Jej założenia projektowe sprzed kilkunastu lat, dziś – co widać naocznie – nie są już aktualne.

Codziennie przez ul. Igołomską przejeżdża blisko 16 tysięcy samochodów (15 897 pojazdów w 2024 roku według najnowszych danych). Obciążenie to wyraźnie wskazuje na pilną potrzebę wprowadzenia zmian i nowych rozwiązań transportowych. Dlaczego nikt jeszcze nie poruszył zakopanych gdzieś planów przedłużenia linii tramwajowej z Pleszowa do PKP Kościelniki czy nawet dalej – do PKP Przylasek Rusiecki? A może linia tramwajowa powinna biec aż do ul. Brzeskiej, gdzie moglibyśmy stworzyć nowoczesny parking „Parkuj i Jedź” na granicy miasta?

Takie rozwiązanie nie tylko usprawniłoby ruch, ale byłoby też fantastycznym uzupełnieniem dla planowanego metra, o którym wciąż mówi się w Krakowie. Jednak na razie te ambitne plany wydają się pozostawać jedynie w sferze marzeń.

Wielkie obietnice, brak kluczowych rozwiązań

Przystanek PKP Kościelniki ma być chlubą Nowej Huty. Po jego otwarciu planowane jest również ukończenie wspomnianego parkingu, co z pewnością zwiększy jego funkcjonalność i ułatwi mieszkańcom korzystanie z transportu kolejowego. Dodatkowo, PKP zobowiązało się do zbudowania krótkiego dojazdu łączącego ul. Pysocice z przystankiem. Wszystko to brzmi jak przepis na sukces.

Ale sukces ten ma gorzki posmak, bo mieszkańcy muszą pogodzić się z brakiem jakichkolwiek inwestycji poprawiających bezpieczeństwo na ul. Pysocice i innych drogach dojazdowych. To ulica bez chodników, oznakowanych pasów czy poboczy – a przecież właśnie nią będą poruszać się piesi i rowerzyści, zarówno mieszkańcy, jak i osoby dojeżdżające do przystanku.

Jak to możliwe, że przy tak dużej inwestycji zapomniano o podstawach? Jak to możliwe, że jedyny plac zabaw w Kościelnikach, znajdujący się właśnie przy ul. Pysocice, nadal nie doczekał się bezpiecznego dojścia? Dziś dzieci muszą być dowożone samochodami, bo droga do placu zabaw pieszo to niemal igranie z losem.

Sygnały ignorowane przez miasto

Problem był wielokrotnie zgłaszany przez mieszkańców. Domagali się chodników, przejść dla pieszych, oznaczenia jezdni – elementów, które są standardem w każdej nowoczesnej infrastrukturze drogowej. Niestety, głos ten pozostał bez odpowiedzi. Miasto, choć miało szansę, nie zabezpieczyło środków na te podstawowe inwestycje.

Dziennikarze serwisu LoveKraków w artykule „Nowohuckie przystanki już niedługo, na chodniki mieszkańcy jeszcze poczekają” jasno potwierdzają, że żadne prace poprawiające bezpieczeństwo na ul. Pysocice nie są planowane w najbliższej przyszłości. Oznacza to, że mieszkańcy Kościelnik będą zmuszeni korzystać z przystanku w warunkach, które trudno uznać za bezpieczne.

Czy to sukces czy porażka?

Przystanek PKP Kościelniki jest bez wątpienia inwestycją potrzebną. Jednak brak kompleksowego podejścia, które uwzględniałoby nie tylko budowę samego przystanku, ale także dostosowanie infrastruktury drogowej, jest dowodem na brak wizji i zrozumienia potrzeb mieszkańców.

Dzisiaj mieszkańcy z niepokojem patrzą na przyszłość. Zamiast cieszyć się nowym przystankiem, muszą martwić się, jak bezpiecznie do niego dotrzeć. To wstyd, że przy okazji tak dużej inwestycji zapomniano o podstawowym obowiązku – zapewnieniu bezpieczeństwa wszystkim użytkownikom dróg.

Pozostaje pytanie, kiedy władze miasta zrozumieją, że rozwój nie polega tylko na budowaniu nowych obiektów, ale także na dbaniu o jakość życia mieszkańców? Bo na razie Kościelniki są tego smutnym przykładem.

***

Tekst ten powstał jako głos radnych dzielnicy na temat rozwoju osiedli Nowohuckich oddalonych od bardziej zurbanizowanej części Nowej Huty i miał ukazać się w papierowym „Magazynie Nowohuckim,” wydawanym przez Zarząd i Radę Dzielnicy XVIII Nowa Huta. Niestety publikacja tego artykułu została wstrzymana. Powodem było uznanie, że tekst może być odbierany jako zbyt krytyczny wobec władz miasta.

Magazyn Nowohucki, zgodnie ze swoją misją, powinien być przestrzenią otwartą na różne głosy, także te bardziej odważne, dotyczące wyzwań, przed jakimi stoją mieszkańcy i dzielnica. Wyrażamy nadzieję, że w przyszłości znajdzie się miejsce na publikację materiałów, które będą stanowiły przestrzeń do dialogu i różnorodności perspektyw, co wzbogaci debatę o przyszłości naszej dzielnicy.

Nasza Huta | fot. NAC

Nowa Huta w cieniu Strefy Czystego Transportu – czas działać, nie czekać!

Nowa Huta w cieniu Strefy Czystego Powietrza czas działać nie czekać

W Krakowie o czystym powietrzu mówi się od lat. Dziś już wiemy, że utworzenie Strefy Czystego Transportu (SCT) jest tylko kwestią czasu. Prekonsultacje społeczne już trwają, ankieta dostępna online (zachęcam do wypełnienia: link) sugeruje, że miasto przygotowuje się do podjęcia ostatecznych decyzji. Ale czy samo ogłoszenie strefy wystarczy? Absolutnie nie. To musi być początek zmian, które obejmą także zapomniane części Krakowa, takie jak Nowa Huta.

Nowa Huta, dzielnica z ogromnym potencjałem, ale wciąż zaniedbywana w kwestii infrastruktury komunikacyjnej, zasługuje na szczególną uwagę. Jeśli chcemy, aby SCT odniosła sukces, musimy działać wielotorowo i odważnie inwestować. W przeciwnym razie zaryzykujemy wciąż narastającą tu frustrację mieszkańców, dalszy wzrost korków i brak realnej poprawy jakości życia.

Rozwój komunikacji miejskiej w Nowej Hucie: priorytet, nie margines

Teren podmiejski Dzielnicy XVIII Nowa Huta to dziś obszar dynamicznie rozwijający się demograficznie – w ciągu ostatnich pięciu lat liczba zarejestrowanych wyborców wzrosła tu o 40%! Jednak infrastruktura komunikacyjna i transportowa stanęła jakby w miejscu wraz z zakończeniem przedłużającej się latami przebudowie ul. Igołomskiej. Jej założenia projektowe sprzed kilkunastu lat, dziś – co widać naocznie – nie są już aktualne. Przez ul. Igołomską codziennie przejeżdża się blisko 16 tysięcy samochodów (15897 pojazdów w 2024 – źródło). Dlaczego nikt jeszcze nie poruszył gdzies tam zakopanych planów przedłużenia linii tramwajowej z Pleszowa do PKP Kościelniki czy nawet dalej, do PKP Przylasek Rusiecki? A może linia tramwajowa powinna biec aż do ul. Brzeskiej, gdzie moglibyśmy stworzyć parking P&R na granicy miasta? Czy nabyłoby to fantastyczne uzupełnienie dla planowanego metra?

Poranny korek przed światłami na ul. Igołomską – Zjazd z Ruszczy i Kościelnik ul. Jeziorko

Taka inwestycja byłaby krokiem milowym w odciążeniu ruchu samochodowego. Przy stacjach PKP warto zbudować nowoczesne parkingi, umożliwiając mieszkańcom spoza Krakowa wygodny przesiadek na kolej do centrum miasta lub tramwaj do serca Nowej Huty. To nie są pomysły z księżyca – to potrzeby mieszkańców i rozwiązania sprawdzone w innych miastach.

Niewykorzystane możliwości: betonowe place i korki

Dziś wzdłuż Igołomskiej znajdują się dwa wielkie, puste place betonowe przy skrzyżowaniu z ul. Jeziorko. Od zakończenia przebudowy tej drogi stoją bezużyteczne, a mogłyby służyć jako zajezdnia autobusowa MPK lub parking P&R a być może oba naraz. Czy naprawdę nie da się porozumieć z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad, aby nadać tym przestrzeniom nowe życie?

Obserwując korki, które każdego dnia tworzą się na tej trasie, widać, że pasy do skrętu w Kościelniki i Ruszczę są zbyt krótkie, a infrastruktura nie nadąża za rosnącym ruchem. To problemy, które są widoczne gołym okiem. Dlaczego władze miasta jeszcze ich nie rozwiązały?

Popołudniowy korek przed światłami przy ul. Igołomską – Lewoskręt w kierunku Ruszczy i Kościelnik / ul. Jeziorko

Odwaga w podejmowaniu decyzji

W przeszłości nie brakowało sceptyków wobec takich projektów. Przypomnijmy sobie spalarnię w Nowej Hucie. Była krytykowana, spotykała się z protestami, ale dziś wiemy, że bez niej Kraków nie dałby sobie rady z odpadami. Koszty wywozu śmieci dla mieszkańców byłyby gigantyczne, a miasto utonęłoby w odpadach. Tak samo może być z SCT – wymaga odwagi, planowania i determinacji, ale ostatecznie przyniesie korzyści wszystkim.

Czas na zmiany: nie politykujmy, działajmy!

Radni Miasta Krakowa, to do Was apelujemy: mniej politykowania, więcej słuchania mieszkańców! Nadszedł czas, by działać. Czekanie na „lepszy moment” nie jest rozwiązaniem. Inwestycje takie jak przedłużenie linii tramwajowej czy budowa parkingów P&R to decyzje, które dziś mogą wydawać się kosztowne, ale w dłuższej perspektywie będą nieocenione dla Nowej Huty i całego Krakowa.

Mieszkańcy zasługują na lepszą komunikację, czystsze powietrze i odważne decyzje, które wytyczą ścieżkę ku lepszemu jutru. Nie bójmy się działać – kto nic nie robi, niczego się nie uczy i nic nie zmienia. Czyste Powietrze to nasze wspólne dobro. Pora wziąć odpowiedzialność za przyszłość naszego miasta i naszej dzielnicy. Czas na czyny, nie słowa!


Napisz co myślisz: marcinpawlik@dzielnica18.krakow.pl

Nowe rowerowe szlaki w Nowej Hucie: Kiedy doczekamy się realizacji?

Mieszkańcy będą mogli poznać szczegóły dotyczące długo wyczekiwanego połączenia rowerowego al. Solidarności i ul. Ptaszyckiego. Czy Kopiec Wandy wreszcie stanie się dostępny dla rowerzystów?

Już jutro, 8 października, odbędzie się spotkanie, które może przynieść przełomowe zmiany dla miłośników dwóch kółek w Nowej Hucie. Między 17:00 a 19:00, w formule online, mieszkańcy będą mieli okazję zapoznać się z planowanymi rozwiązaniami dotyczącymi rowerowego połączenia al. Solidarności i ul. Ptaszyckiego w kierunku ul. Igołomskiej, włącznie z pełnowymiarowym rowerowym dostępem do Kopca Wandy. Tak! Takiego do Kopca Wandy dziś nie ma.

To, co szczególnie mnie fascynuje, to fakt, że mówimy o czymś, co nigdy nie było w planach węzła drogowego, a jednak przyjęto to do realizacji – widok rzadki, prawda? Dziś, jeśli chcesz z Igołomskiej dostać się na Ptaszyckiego, musisz sporo kombinować, a w kierunku Solidarności lepiej w ogóle się nie pchać. Mamy dwie opcje: pierwsza – ul. Giedroycia, Jeżynowa, Na Niwach, Bardosa, i druga – wewnętrzna ul. ArcelorMittal, Fort Mogiła, Kępska, Bardosa. Obie są ciemne i niebezpieczne, niezbyt zachęcające do rowerowych wojaży.

Brzmi obiecująco, prawda? No właśnie. Ale ile razy słyszeliśmy już o ambitnych planach, które potem trafiały na wieczne „czekanie na lepszy czas”? Dlatego jutro, w pierwszej kolejności, zapytam: „Kiedy realizacja?” Bo czy nie czas, by rowerzyści w tej części miasta w końcu dostali to, czego im tak bardzo brakuje?

Spotkanie to szansa na konkretną odpowiedź. Do zobaczenia!

Link do spotkania: bit.ly/spotkanie-Solidarnosci-Igolomska.

Metro od Nowej Huty? Tak, ale pójdźmy o krok dalej!

To oczywiste, że najlepiej byłoby zacząć budowę metra od Nowej Huty. Dzielnica ta od lat czeka na większe inwestycje transportowe. Wszak — o zgrozo! — droga krajowa DK79 z ciężkim transportem kołowym przecina serce nie tylko Parku Kulturowego Nowa Huta, ale i Pomnika Historii! O ile jednak metro to krok w bardzo dobrym kierunku, nie zatrzymujmy się tylko na nim. Skoro już planujemy tak poważny projekt, dlaczego nie spojrzeć na niego w szerszej perspektywie?

Tramwaj aż do Igołomskiej – naturalne dopełnienie metra

Wydłużenie linii tramwajowej na całą długość ulicy Igołomskiej wydaje się naturalnym uzupełnieniem planowanej sieci metra. Tramwaje z odległej dziś ul. Brzeskiej pod Barem Janosik mogłyby dowozić mieszkańców do serca Nowej Huty — stacji metra, tworząc spójną, wielomodalną sieć transportową, z której korzystaliby nie tylko mieszkańcy Nowej Huty czy Krakowa, ale i całych gmin ościennych (Igołomia-Wawrzeńczyce, Wieliczka) przyjeżdżających tu do pracy czy szkoły. Tamtejsze przy-przystankowe P&R zatrzymałyby potok aut dziś w dziesiątkach tysięcy zjeżdżających do Krakowa. Warto już teraz, choćby etapowo, myśleć o połączeniu tych wszystkich elementów w jedną całość. Przecież budowy przystanków PKP Kościelniki i Przylasek Rusiecki są już na ukończeniu… Ale pójdźmy jeszcze dalej!

Podziemne tramwaje i nowa rola Placu Centralnego

Skoro już mamy kopać pod Nową Hutą, dlaczego nie schować pod ziemią również linii tramwajowych? Wyobraźmy sobie Plac Centralny – dziś węzeł komunikacyjny, a w przyszłości – prawdziwy plac, przestrzeń otwarta i dostępna dla mieszkańców, a nie zastawiona torowiskami, samochodami, smrodem i hałasem. Podziemna komunikacja mogłaby odmienić tę okolicę, szczególnie że i parkingi mogłyby znaleźć tam swoje miejsce, co dla Nowohucian okolicznych osiedli byłoby zbawienne. Górną część placu oddajmy mieszkańcom – niech stanie się tętniącym życiem centrum kultury i spotkań — czego sobie tam sami nie zażyczą.

Parkingi pod alejami – uwolnijmy przestrzeń dla mieszkańców

Wszystkie aleje prowadzące do Placu Centralnego mogłyby stać się podziemnymi parkingami dla samochodów mieszkańców. Dziś każdy wolny kawałek w podwórkach — chodniki i zieleńce — zastawione są pojazdami, co ogranicza przestrzeń do codziennego życia. Uwolnijmy podwórka od aut, dajmy je z powrotem mieszkańcom! To przyszłość, którą możemy zbudować – nowoczesną, funkcjonalną, a jednocześnie przyjazną dla ludzi.

„Najprościej byłoby, gdyby metro zaczynało się w Nowej Hucie, ale analizujemy również inne możliwości” – mówi Prezydent Stanisław Mazur.

LoveKraków.pl

Owszem, trzeba rozważać różne warianty, ale trudno o lepsze miejsce na start niż właśnie Nowa Huta. To tu miasto może się rozwijać, z nową infrastrukturą, zintegrowaną komunikacją i przestrzenią, która na nowo zacznie służyć mieszkańcom.

Przyszłość może być piękna, ale musimy zacząć myśleć o niej już dziś. To jest ten moment!


Więcej informacji o metrze w Krakowie:

Czy będą zmiany w Parkowaniu na Alei Solidarności po Remoncie?

Czy będą zmiany w Parkowaniu na Alei Solidarności po Remoncie?

Czy będą zmiany w Parkowaniu na Alei Solidarności

Jako Radny Dzielnicy XVIII Nowa Huta, otrzymuję liczne pytania od mieszkańców dotyczące bieżących remontów i ich wpływu na codzienne życie w naszej dzielnicy. Jednym z najczęściej poruszanych tematów jest trwający remont nawierzchni jezdni na Alei Solidarności, szczególnie na odcinku w pobliżu os. Szkolnego. Mieszkańcy obawiają się, że zmiany w oznakowaniu mogą wpłynąć na liczbę dostępnych miejsc parkingowych. Oto, co udało się ustalić na podstawie odpowiedzi Zarządu Dróg Miasta Krakowa (ZDMK).

Zakres Prac Remontowych

ZDMK informuje, że prowadzone prace remontowe na Alei Solidarności obejmują:

  • Regulację wysokościową krawężników wzdłuż jezdni.
  • Wymianę podbudowy pod pasami ruchu wykorzystywanymi do postoju pojazdów.
  • Odtworzenie warstw bitumicznych oraz wymianę warstwy wiążącej i ścieralnej na jezdni głównej.
  • Regulację wysokościową przejść dla pieszych.

Prace te realizują bez ingerencji w geometrię istniejącego zagospodarowania terenu, co oznacza, że układ jezdni i miejsc postojowych pozostanie bez zmian.

Parkowanie na Alei Solidarności

Mieszkańcy obawiają się, że po zakończeniu remontu służby mogą zlikwidować pasy do parkowania lub zmienić je na węższe, co wymusi parkowanie równoległe zamiast skośnego. ZDMK uspokaja, że żadne pasy ruchu wykorzystywane do postoju pojazdów nie znikną. Zostaną jedynie odnowione, a oznakowanie poziome odmalują zgodnie z dotychczasowym układem.

Organizacja Ruchu

Ważną informacją jest to, że organizacja ruchu na Alei Solidarności pozostanie niezmieniona. ZDMK podkreśla, że Aleja Solidarności jest drogą publiczną, a organem zarządzającym ruchem jest Wydział Miejskiego Inżyniera Ruchu Urzędu Miasta Krakowa. To właśnie ten wydział podejmuje decyzje dotyczące zmian w organizacji ruchu. Obecnie nie ma planów wprowadzenia nowych projektów organizacji ruchu, co oznacza, że mieszkańcy mogą być spokojni o zachowanie dotychczasowej liczby miejsc parkingowych.

Czy będą zmiany w Parkowaniu na Alei Solidarności po Remoncie
Czy będą zmiany w Parkowaniu na Alei Solidarności po Remoncie

Czy będą zmiany w Parkowaniu na Alei Solidarności po Remoncie?

Podsumowując, remont Alei Solidarności obejmuje szereg prac mających na celu poprawę jakości nawierzchni, a jednocześnie nie wprowadza zmian w układzie jezdni i miejsc postojowych. Dlatego mieszkańcy nie powinni obawiać się utraty miejsc parkingowych, gdyż dotychczasowy układ zostanie zachowany. Jeśli macie dalsze pytania lub wątpliwości, serdecznie zachęcam do kontaktu ze mną lub bezpośrednio z Zarządem Dróg Miasta Krakowa.

Współpraca i otwarta komunikacja są kluczowe, abyśmy mogli na bieżąco rozwiązywać wszelkie pojawiające się problemy i wątpliwości związane z remontem.

Kontakt do Zarządu Dróg Miasta Krakowa

  • Telefon: +48 12 616 70 00 (centrala) lub +48 12 616 75 55 (Centrum Sterowania Ruchem)
  • Email: sekretariat@zdmk.krakow.pl
  • Strona internetowa: www.zdmk.krakow.pl

Jako Wasz radny, będę monitorował postępy prac i informował na bieżąco o wszelkich istotnych zmianach. Razem zadbajmy o naszą dzielnicę!

Piszcie: marcin.pawlik@dzielnica18.krakow.pl

Wytyczne dla Budowy i Przebudowy Wiat Śmietnikowych na terenie Nowej Huty

Wiaty śmietnikowe w Nowej Hucie – jak się z nimi obchodzić?

Nie od dziś wiadomo, że Nowa Huta to nie tylko ogromne blokowisko z lat 50. i 60., ale również prawdziwa perełka architektury urbanistycznej. Jej rozległe osiedla, rozplanowanie ulic i placów, a także charakterystyczna zieleń komponowana są dziedzictwem, które wpisano do rejestru zabytków. Nic dziwnego, że chcemy dbać o tę przestrzeń. Nawet tak prozaiczne elementy, jak wiaty śmietnikowe, powinny harmonizować z unikatowym charakterem tej dzielnicy.

Pomnik historii, a wiaty śmietnikowe?

Tak, dokładnie! Dla niewtajemniczonych – układ urbanistyczny Nowej Huty został uznany za pomnik historii, park kulturowy, a także wpisany do rejestru zabytków. Dlatego każda, nawet najmniejsza ingerencja w tę przestrzeń wymaga ścisłego przestrzegania wytycznych konserwatorskich. Dotyczy to również wiat śmietnikowych, które, jak się okazuje, mogą wiele powiedzieć o charakterze i historii osiedla.

Wiele z tych wiat posiada historyczny charakter, typowy dla danej części Nowej Huty. Jednak z biegiem lat część z nich straciła swój pierwotny blask, a inne zniknęły całkowicie, ustępując miejsca współczesnym, bezstylowym konstrukcjom. I choć te nowoczesne bywają praktyczne, to jednak rażą w zestawieniu z historycznym kontekstem.

Wytyczne dla Budowy i Przebudowy Wiat Śmietnikowych na terenie Nowej Huty

Konserwator ma swoje zdanie

Konserwator zabytków przypomina, że wiaty śmietnikowe, stanowiące elementy małej architektury, wpływają na wygląd przestrzeni publicznej i należy traktować je z należytą uwagą. Dlatego w 2015 roku powstało opracowanie „Koncepcja architektoniczna wiat śmietnikowych dla obszaru zabytkowego układu urbanistycznego Nowej Huty”, autorstwa Łukasza Jankiewicza.

Ten dokument jest teraz nieodpłatnie dostępny dla wspólnot mieszkaniowych, które mogą z niego skorzystać, aby zaprojektować wiaty zgodnie z historycznym charakterem osiedla.


Wytyczne Konserwatora Zabytków

Ogólne Zasady

Zgodność z Koncepcją Architektoniczną:

  • Nowe lub przebudowywane wiaty powinny zgodnie z koncepcjami zawartymi w opracowaniu pt. „Koncepcja architektoniczna wiat śmietnikowych dla obszaru zabytkowego układu urbanistycznego Nowej Huty” autorstwa Łukasza Jankiewicza (2015 r.).
  • Dokumentacja dostępna jest bezpłatnie na wniosek wspólnoty mieszkaniowej.

Funkcjonalność:

  • Projekt wiaty powinien uwzględniać konieczność umieszczenia pojemników na wszystkie rodzaje odpadów wewnątrz.
  • Lokalizowanie pojemników typu „dzwon” poza obrębem wiaty jest niedopuszczalne.

Nawierzchnia Placu:

  • Nawierzchnię placu wokół wiaty należy wykonać z charakterystycznych dla Nowej Huty płyt chodnikowych o wymiarach 50×50 cm.

Ochrona Drzew:

  • W sąsiedztwie drzew należy zwrócić uwagę na zapisy Uchwały Nr XXXIV/886/20 RMK z 22.01.2020 r. dotyczące ochrony drzew na terenie GMK.

Procedura Uzyskania Pozwolenia

Pozwolenie Konserwatorskie:

  • Ze względu na wpis układu urbanistycznego Nowej Huty do rejestru zabytków, każda budowa lub rozbudowa wiat śmietnikowych wymaga uzyskania pozwolenia konserwatorskiego na prowadzenie robót budowlanych. Procedura uzyskania pozwolenia jest opisana w dokumencie KZ-2, dostępnym na stronie www.bip.krakow.pl w zakładce „Usługi”.

Dokumentacja Projektowa:

  • Projekt wiaty musi opracować osoba posiadająca odpowiednie uprawnienia oraz uwzględniać wytyczne konserwatorskie.

Składanie Wniosku:

Wytyczne dla Budowy i Przebudowy Wiat Śmietnikowych na terenie Nowej Huty

Wspólny wysiłek dla pięknej przestrzeni

Niech ten felieton będzie przestrogą i zachętą jednocześnie. Przestrogą, bo nieprzemyślane zmiany mogą zakłócić harmonię tej niezwykłej przestrzeni. Zachętą, bo dobrze zaprojektowane wiaty mogą nie tylko spełniać swoje funkcje, ale też pięknie uzupełniać krajobraz Nowej Huty. W końcu każda wspólnota może nieodpłatnie skorzystać z opracowanej koncepcji architektonicznej, a odnawiane przez nas wiaty będą świadczyć o naszej trosce o dziedzictwo tej wyjątkowej dzielnicy.

Zachęcamy więc wszystkich mieszkańców Nowej Huty do dbania o jej przestrzeń – nawet w najmniejszym wymiarze, bo piękno tkwi w szczegółach!